Jaszczur 2/2020 – Jakaś Cywilizacja – Puszcza Knyszyńska

Jaszczur 2/2020 – Jakaś Cywilizacja – Puszcza Knyszyńska

Drugi tegoroczny Jaszczur nadal w tajnym trybie pandemicznym – startujemy z Ewą mając nadzieję na miły sobotni spacer 😉

Baza ukryta w środku lasu więc od auta 3 robimy kilometry rozgrzewki. Jeszcze zanim skończymy zmieniać buty i jeść śniadanie już wiemy pod jakim znakiem odbędzie się ten rajd: pod znakiem komarów i innych robali. Deszcze i ciepełko z początku lata zadziałały i całe uśpione zło postanowiło się obudzić. Jest źle, mimo regularnego spryskiwania się odstraszaczami jesteśmy gryzieni bez przerwy. Nie zatrzymujemy się bo wydaje się, że jak się idzie to mniej gryzą. Makabra i tragedia. Brak słów. Jedyne co nas trzyma przy życiu to myśl, że Malo musi spędzić w tych warunkach kilka dni i nocy.

Owady, gady, płazy – wszystko przeciwko nam

Oprócz komarów napastują nas miliardy strzyżaków – mnie denerwują ale Ewę, której czepiają się włosów – denerwują po trzykroć…

Liczymy różne rzeczy – np. tory…
…albo stoły
Gdzieś tam po drugiej stronie jest lampion
Podobno to stowarzysz, dziwne

Kiedy wychodzimy z lasu robale trochę odpuszczają, przez chwilę zastanawiamy się dlaczego – ale po chwili już wiemy, tutaj jest po prostu za gorąco… uff…

Dzisiaj nie będę don Kichotem

Po dłuższym odpoczynku pod wiejskim sklepem zaczynamy powrót na północ czyli wracamy do puszczy.

Ta część puszczy jakaś bardziej przyjazna się wydaje

Punkt H6 nas nieco zaskakuje bo jest wysoko, bardzo wysoko, za bardzo wysoko. A w regulaminie jest napisane „bez technik linowych” 🙂

Widok z połowy drogi do H6
No i niby jak ja mam tam się dostać?

Potem jeszcze „chwila” poszukiwania zaginionej w środku lasu łąki i wracamy do bazy.

Ewa się uśmiecha chociaż ilość bąbli na cm2 przekracza ludzkie pojęcie
Tam rodzi się bzyczące zło

Podsumowanie

W sumie prawie 39 kilometrów (z dojściem na bazę i z powrotem) w rojach diabelskich komarów. Okazało się, że przebijają się przez spodnie, koszulki i czapki – tylko przez skórzane buty nie dały rady. Jeśli w najbliższych latach wrócę do Puszczy Knyszyńskiej – to chyba najszybciej w zimie 😉

Nasza karta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *