![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_085551-1038x576.jpg)
Liczyrzepa – Zima 2019 – Bystrzyca
W tym roku tak się poskładały terminy, że nie miałem jak dotrzeć na Liczyrzepę z rowerem – ale z drugiej strony tęsknota za mapą i lampionami była zbyt wielka, żeby tak po prostu odpuścić. Przepisałem się zatem na trasę pieszą (a dokładnie 8 godzinny pieszy rogaining). Co tam, poćwiczę chodzenie to za 2 lata zrobię Kierat 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_084938-1024x576.jpg)
Po rozdaniu map było sporo czasu na zaplanowanie trasy więc z rozmachem sobie rysowałem planowane warianty – niestety popełniłem przy tym jeden błąd. Niby wiedziałem, że skala to 1:50000 ale nie chciało mi się dokładnie mierzyć odległości – stąd zaplanowany przebieg był zdecydowanie zbyt optymistyczny. Skutkiem tego potem musiałem plan zmodyfikować i trasa wyszła mocno nieoptymalna (tj. w dalszej części przebiegała zbyt blisko już odwiedzonych punktów kontrolnych). Zazwyczaj piesze rajdy były na mapach 1:25000 albo jeszcze dokładniejszych – a tutaj każdy centymetr to dla mnie 5 minut marszu. Niby nie dużo ale minuty błyskawicznie łączą się w godziny…
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_085112-1024x576.jpg)
Mój plan obejmuje wschodnią część mapy gdzie odległości są spore ale punkty najbardziej tłuste dwie 70-ki, 80, 90… a poza tym opis zapowiada bunkry. Biegacze startują „na gwizdek” i znikają a ja spokojnie kilka minut po 8:30 wyruszam na szlak. Pierwszy punkt podbijam nad rozlewiskiem Smortawy.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_090322-1024x576.jpg)
Dalej idę brzegiem „terenu zakazanego”, który okazuje się być ogromnym zalanym wyrobiskiem.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_091841-e1551718417765-1024x619.jpg)
Dopiero tam spotykam pierwszego zawodnika – słońce świeci pięknie ale mróz całkiem nieźle szczypie, stąd ciężko poznać rowerzystów zawiniętych często po po same oczy – na szczęście mają numery startowe i potem można sobie sprawdzić. Tutaj z numerem 409 – Darek.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_091745-1024x576.jpg)
Kolejne punkty wchodzą jeden po drugim, mijam kolejnych zawodników – ale jakoś niezbyt wielu. Albo las taki wielki albo większość wybrała inne rejony.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_103116-1024x576.jpg)
Przed PK56 mija mnie biegacz, Michał, który wygra dzisiejszą Liczyrzepę na moim dystansie. Jego styl robi duże wrażenie – to, że drogą biegnie 3x szybciej niż ja idę to drobiazg, ale chwilę później w takim samym tempie leci na przełaj przez las – mruczę pod nosem ciche „łał” 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_110512-1024x576.jpg)
Przy kolejnym bunkrze strzelam fotkę przelatującemu Krystianowi oraz zamieniam kilka słów z Jarkiem (organizatorem). Jarek odradza mi próby przekraczania rzeki poza mostami – wspominając, że chwilę wcześniej zwozili do bazy kolegę, który po przymusowej kąpieli nie mógł kontynuować rajdu… 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_113301-1024x576.jpg)
Łapię PK92 i najdalej na SE oddalony PK84, według zegarka mam za sobą połowę czasu – czyli powinienem jakoś zacząć wracać. Wyraźnie widać, że naszkicowana trasa była kompletnie nierealna.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_122245-1024x576.jpg)
Wydłużam krok chociaż czuć już w nogach te dwadzieścia-parę kilometrów. Wyprzedza mnie kolejna biegaczka – wygląda na to, że poza mną wszyscy na trasie pieszej biegają. Kawałek dalej napotykam tubylca z piłą mechaniczną, który pyta dlaczego ja nie biegną – dodając z podziwem „ta dziewczyna co była tu przed chwilą to jak łania przebiegła!”. Widać (nie tylko po pile), że to prawdziwy człowiek lasu – bo odróżnia sarny od jeleni.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/jelen-lania-sarna-1024x728.jpg)
Coraz częściej zaczynam spoglądać na zegarek. Na godzinę przed limitem robię jeszcze dokładne pomiary i wychodzi mi, że dam radę złapać jeszcze 2 albo 3 punkty – ale będzie to mocno „na styk”. Jeśli coś pójdzie nie tak to wtopię.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_154333-e1551718350434-576x1024.jpg)
W lesie widzę coraz więcej zawodników łapiących ostatnie punkty nadal wszyscy poza mną biegają 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_154508-1024x576.jpg)
Przyspieszam licząc ostatnie minuty i ostatnie kilometry. Na PK21 już nie ma szans.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_125341-1024x864.jpg)
Ostatecznie na metę docieram o 16:23 czyli z bezpiecznym 7 minutowym zapasem (co przy moim średnim tempie 10:04/km daje 700 metrów).
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2019/03/20190223_161719-1024x576.jpg)
W sumie przeszedłem 43 kilometry – dla porównania zdobywca 2 miejsca przebiegł ich 77 🙂 Planowanie wyszło do kitu ale realizacja ok – żaden punkt się nie sprawił problemu. Cóż, miała to być rozgrzewka przed Czarnym KoRNEm a wyszedł spacerek po lesie 🙂
- Strona organizatora: http://www.rajdliczyrzepy.pl
- Trasa: TP50 / TP8h
- Przebieg: 42.96km, 250m przewyższenia
- Czas: 7:53
- Punkty kontrolne: 15
- Punkty przeliczeniowe: 700
- Miejsce: 39/42
- Trasa na Stravie: https://www.strava.com/activities/2169599633
- Trasa na 3d-rerun: http://3drerun.worldofo.com/…