![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280083-e1525456144768-1038x576.jpg)
Jaszczur 1/2018 – Zagubione Śluzy – Srokowo
Jeśli Jaszczur koliduje z BikeOrientem – to tym gorzej dla BikeOrientu 😉 Nie zastanawiamy się co wybrać tylko w piątkowe popołudnie ładujemy się z Tymkiem do auta i lecimy na Mazury do Srokowa – a biorąc pod uwagę tematykę rajdu dodatkowo cofamy się jeszcze mocno ponad 100 lat w czasie i lądujemy w Prusach.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280010-e1525456125837-768x1024.jpg)
Zaczynamy lekkim falstartem – zostawiamy naszą kartę startową na stole w czasie planowania trasy – i zauważamy to po przejściu xxm. Młodszy zawodnik truchcikiem wraca do bazy a ja w tym czasie rozkoszuję się śpiewem ptaków i niebieskim niebem 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280012-1024x768.jpg)
Pierwszy punkt to ruiny „wieży Bismarcka” – podobno postawiono ich kilkaset na cześć Żelaznego Kanclerza… Nawet teraz prezentuje się całkiem okazale, tyle, że kiedyś była widoczna z daleka a teraz skryła się wśród drzew.
Do poczytania dla chętnych: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BCe_Bismarcka
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280015-e1525456110580-768x1024.jpg)
Dalej nie decydujemy się schodzić do drogi (po co tracić zrobione przewyższenie) tylko lecimy na szagę na szczyt Diablej Góry.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280018-1024x768.jpg)
Zamiast diabła czeka nas tam reper, którego numer mamy odnotować. Oczywiście są dwa numery… Po krótkiej kłótni dyskusji spisujemy ten większy 🙂
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280020-1024x768.jpg)
Trzeci punkt to lampion, niby prosta sprawa ale w okolicy wręcz roi się od lampionów, sprawdzamy wszystkie dołki i rowki porównując ze skanem lidarowym i wybieramy najbardziej odpowiedni punkt.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280026-1024x768.jpg)
Dalej czeka nas „odcinek specjalny” czyli 3 lampiony wzdłuż tajemniczej linii. Linia okazuje się być okopem a lampionów znowu jest zbyt wiele – normalnie klęska urodzaju. Z rozpędu spisujemy 4 zamiast 3 😉
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280024-1024x768.jpg)
Po odrobinę dłuższym przelocie docieramy do kolejnych ruin (nie wiem co to za budowla) a potem na pierwsze rozświetlenie „historyczne” (czyli wycinek mapy z początków XXw). Intuicja wprowadza nas idealnie prosto na punkt, który robi jednak odrobinę smutne wrażenie – w porównaniu z mapą sprzed stu lat z rozbudowanej „posiadłości” pozostała jedynie jedna duża kupa gruzu…
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280034-1024x768.jpg)
Dalej spisujemy rok z domku (1913) i wchodzimy w las. Łapiemy PK5 i na szagę ciśniemy na NE w kierunku drogi. Droga okazuje się całkiem zarośnięta ale jakoś trafiamy do Kanału.
Jest to Kanał Mazurski: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kana%C5%82_Mazurski – kanał łączący Bałtyk i Wielkie Jeziora Mazurskie (dzisiaj leżący w połowie na terytorium Rosji). Tytułowe „Zagubione Śluzy” to miejsca, które dzisiaj odwiedzimy.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280038-e1525456085469-768x1024.jpg)
Pierwszym miejscem nad kanałem jest zniszczony most – ale nasz punkt leży trochę dalej.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280039-1024x768.jpg)
W opisie punktu jest „po drabinie” więc z lekkim niepokojem przedzieramy się w kierunku jazu.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280040-1024x768.jpg)
Jesteśmy już całkiem blisko i wtedy wyjaśnia się co w opisie punktu oznaczało „po drabinie”.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280043-1024x768.jpg)
Hop hop po drabince i mamy kolejny punkt.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280049-1024x768.jpg)
Potem łapiemy jeden punkt na zboczu kanału i docieramy do jedynej działającej śluzy na Kanale Mazurskim – Śluza Piaski. Tutaj mamy policzyć schodki – oczywiście jedni liczą schodki po północnej stronie, drudzy po południowej – jeszcze inni próbują liczyć po obu i wyciągać średnią…
My zjadamy po batoniku i dostajemy tyle energii, że przestrzeliwujemy leżący nieopodal stary cmentarz o dobre 100 metrów. Mamy tym razem naszkicować nagrobek.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280052-1024x768.jpg)
Kolejny punkt to też pozostałości cmentarza ewangelickiego w Gui.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280056-1024x768.jpg)
Jakiś czas później docieramy do punktu, który okazał się być najbardziej złośliwy. Mamy rozświetlenie historyczne z oznaczeniem Soldgr czyli Soldatengrab czyli mogiła wojskowa. Mamy opis „ile ruskich” czyli spodziewamy się tablicy/pomnika. Są poziomice, które pokazują ładnie zachodni brzeg spłaszczonego szczytu górki. Natomiast nasze poszukiwania wyglądają tak:
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/Selection_20180504_01.png)
40 minut łażenia po chaszczach…
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280060-e1525456069299-768x1024.jpg)
Dalej już w dobrym tempie odwiedzamy dwa kolejne cmentarze. Pierwszy:
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280065-1024x768.jpg)
i drugi:
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280066-1024x768.jpg)
Dalej nieco na około szukamy wąwozu z lampionem ale zamiast lampionu znajdujemy pomnik
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280070-1024x768.jpg)
A kawałek dalej Czarnych kontemplujących mapę
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280072-1024x768.jpg)
Lampion ostatecznie też jest na swoim miejscu.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280073-1024x768.jpg)
Po dłuższym przelocie czeka nas gwóźdź programu czyli Śluza Bajory Małe.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280093-1024x768.jpg)
Całość ma ponad 60 metrów, z czego sama komora ponad 40. Obchodzimy ją dookoła, trochę kusi, żeby wejść do środka…
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280085-e1525456056596-768x1024.jpg)
Słońce zaczyna się chylić ku zachodowi, jest 17:40 więc przyspieszamy kroku – żeby złapać jeszcze parę punktów w limicie czasu (oczywiście planujemy wykorzystać cały limit spóźnień).
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280094-e1525456048714-768x1024.jpg)
PK13 zapowiada się całkiem niewinnie – ot. zagłębienie terenu, jakiś wąwozik, złapiemy w 3 minuty. Wszystko się zgadza oprócz jednego szczegółu. Wąwozik jest wypełniony wodą. Niby leżą 2 kłody – pierwsza jest zupełnie ok (tyle, że asekuruję się kijkiem), niestety druga po prostu pływa w wodzie i pod moim ciężarem zanurza się całkowicie. Na szczęście wody jest ledwo powyżej kolan 😉
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280099-1024x768.jpg)
Wylewam wodę z butów, wykręcam skarpetki i idziemy dalej dyskutując – że właściwie to nie można się czepiać Malo (organizator Jaszczura jakby ktoś nie wiedział), bo przecież on musi tam wejść dwa razy (zawiesić lampion a potem go zdjąć).
Punkty A i B są na mapie w obszarze kolorowego skanu hipsometrycznego – a w rzeczywistości leżą przy dwóch pięknych żeremiach. Niestety żadnego bobra nie widzimy – pewnie spłoszyli je szybsi zawodnicy.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280100-1024x768.jpg)
Wracamy na drogę i postanawiamy odpuścić sobie 4 kolejne punkty, jedynie ostatni PK16 chcemy jeszcze wziąć na samym końcu.
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280107-1024x768.jpg)
Bierzemy PK16 przy cmentarzu, gdzie dogania na 4-osobowy team, z którym mijaliśmy się wielokrotnie na trasie – oni jednak brali wszystkie punkty więc teraz biegną jak wariaci licząc ostatnie sekundy – a my spokojnie wracamy do bazy – mamy chyba z 10 minut zapasu :).
Podsumowanie
Kolejny wspaniały Jaszczur w miejscu, o którym nie mieliśmy pojęcia, że istnieje.
- Strona organizatora: https://www.facebook.com/ZgromadzenieWedrownicze
- Trasa: TP25
- Przebieg: 34.2km, 418m przewyższenia
- Czas: 9:43 (limit 7 + 3)
- Punkty kontrolne: 27/31
- Miejsce: TBD
- Trasa na Stravie: https://www.strava.com/activities/1537387069
- Trasa na 3d rerun: http://3drerun.worldofo.com/…
![](https://bike.fork.pl/wp-content/uploads/2018/05/p4280112-1024x768.jpg)
2 thoughts on “Jaszczur 1/2018 – Zagubione Śluzy – Srokowo”
Na PK 13 pod moimi 100 kg drzewko się uginało, ale przeszedłem na sucho.
A żeremia wyglądały na opuszczone, szkoda 🙁
Może kiedy Ty przechodziłeś to kłoda była oparta o coś z obu końców – a jakiś nieostrożny zawodnik ją zrzucił? A ja nie pomyślałem, żeby ją poprawić…