BikeOrient 2/2019 – Włoszczowa
Czerwcowy BikeOrient zabiera nas do Włoszczowy (a dlaczego do Włoszczowy a nie do Włoszczowej, powiedzą wam normatywiści od toponomastyki). Jak pewnie dla wielu z Was Włoszczowa to słynny „peron Gosiewskiego” tudzież serki z OSM Włoszczowa. Na peronie dzisiaj nie będę, serka nie spróbuję (chociaż w bazie rajdu przewidziana jest degustacja) – odwiedzę natomiast sympatyczne okolice tego miasteczka.
Zaczynam od PK2 – mogiła powstańców styczniowych, nie jest to punkt pierwszego ani drugiego wyboru dla większości zawodników więc liczę na to, że uda się uniknąć tłoku typowego dla początkowych punktów.
Dalej lecę w kierunku kopca – po drodze spotykam trzyosobowy zespół fotograficzny – Zbyszka, Grzesia i tego trzeciego, którego imię mi uleciało (ewangelista Jan też miał ten problem – pisał przecież „Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń”). Dzięki chłopakom mam z rajdu kilka świetnych fotek, które też w tej relacji się pojawiają.
Kopiec jest całkiem okazały a na górze stoi sobie św Jan Nepomucen. Prawdopodobnie sam kopiec to pozostałość XII-wiecznego grodziska.
W okolicach kolejnego punktu kręci się sporo rowerzystów – nie oglądam się na nich i dokładnie odmierzając docieram na miejsce bez problemu – lubię tak! Przy kolejnym punkcie przegania mnie Paweł Brudło, próbuję chwilę utrzymać się za wielokrotnym zwycięzcą różnych rajdów (i dzisiejszego jak to się potem okaże – też) – ale na przejeździe przez łąkę odskakuje mi na kilkanaście metrów, znika w lesie i tyle go widzieli.
Parę punktów dalej popełniam błąd – wybieram złą drogę na rozwidleniu i muszę zawrócić do mostku, 6-7 minut zmarnowane – niby niedużo ale wkurza.
Parę kilometrów dalej obiecany punkt z moczeniem stóp. Jest przyjemnie ciepło więc prawie z przyjemnością wchodzę do rzeki aby podbić kartę.
Dalej przelot asfaltem zakończony piaszczystym odcinkiem specjalnym wzdłuż torów. Organizatorzy wielokrotnie ostrzegali przed przekraczaniem torów na dziko – i było to ważne ostrzeżenie. Akurat kiedy pojawiam się przy przejściu po szynach przemyka skład Pendolino. Nie mam szansy wyciągnąć aparatu – wziuuuu i nie ma. Od momentu kiedy go usłyszałem do chwili kiedy zniknął minęło raptem kilka sekund. Przechodzenie przez takie tory to spore ryzyko…
Kieruję się wzdłuż stawów planując dalsze kroki – już wiem, że nie ma szans na wszystkie punkty – ale zdecydowanie postanawiam odwiedzić 2 górki na wschodnim krańcu mapy (odpuszczając 3 punkty na NE).
Pierwsza góra to góra św Michała, na której stoją ruiny zboru ariańskiego z XVIw. Obchodzę ruiny ale lampion znajduje się w zakrystii.
Druga góra to Piekielnica – i faktycznie podjazd jest nieco męczący (ale bez przesady – da się podjechać). Na szczycie spotykam ponownie trójkę fotografów.
Zmęczenie daje się we znaki a czas ucieka więc lecę dalej ograniczając postoje. Kilka punktów dalej docieram do Nieznanowic – wsi co ciekawe związanej z moją Łodzią. Są tu ruiny pałacu zbudowanego przez łódzkiego fabrykanta – Izraela Poznańskiego, który miał tu też fabrykę krochmalu. Ruiny widać tylko przez mur i niestety są w stanie bardzo kiepskim ale i tak można wyobrazić sobie dawną świetność…
Szybko wpadam na bufet, który o tej porze już jest mocno wyczyszczony, ale na szczęście jest jeszcze sporo zimnego pysznego arbuza i woda.
Kolejna wioska po drodze to Czarnca – miejscowość rodzinna hetmana Stefana Czarnieckiego. Jest tutaj kilka pomników, tablic i różnych miejsc związanych z jego postacią.
Liczę dokładnie czas i wychodzi, że jeśli nie popełnię błędów to uda mi się złapać wszystkie punkty pozostałe w tej części mapy. 9-godzinny limit czasu daje sporo możliwości – ale na fotki już czasu nie będzie. Ostatnie 3 punkty wchodzą ładnie chociaż piachy przy ostatnim PK3 powoduję moje lekkie przerażenie – z buta na pewno nie zdążę. Na szczęście udaje się je ominąć i na metę docieram z zapasem 8 minut.
Podsumowanie
Nie było tak górzyście jak w Ćmińsku – chociaż to też województwo Świętokrzyskie. Dużo ciekawostek na trasie, piękna pogoda, całkiem udana nawigacja – można uznać, że zawody na plus!
- Strona organizatora: http://www.bikeorient.pl
- Trasa: TR120
- Przejechane: 113km, 760m przewyższenia
- Czas: 8:52
- Punkty kontrolne: 25 / 30 (Giga)
- Miejsce: 42 / 80 (Giga)
- Trasa na Stravie: https://www.strava.com/activities/2490397005
- Trasa na 3Drerun