Jesienna Hała 2021 – Borkowice
Tym razem Hała oddala się nieco od stolicy i trafiamy w piękne lasy przysuskie (taki przymiotnik od miejscowości Przysucha) tudzież na wzgórza Garbu Gieleniowskiego.
Po drodze mijam kolejne sady – w niektórych można znaleźć na drzewach pojedyncze wspaniałe okazy – np. takie pyszne gruszki jak na fotce poniżej. Czasem trzeba trochę podskoczyć ale efekt wart zachodu.
W międzyczasie udaje mi się przejść oboku PK7 nie zbierając go, well… myśleć trzeba a nie bujać w obłokach…
Krytycznym momentem jest takie miejsce jak na rozświetleniu poniżej – tysiące mikro-wulkanów zarośniętych krzaczorami. Tutaj biorę jednego stowarzysza chociaż i tak jestem szczęśliwy, że cokolwiek znalazłem…
Późnym popołudniem docieram na Krakową Górę, zgodnie z legendą w tej okolicy zgubił się król Kazimierz Wielki – skoro sam król się zgubił to i mnie wypada 😉
Podsumowanie
Te kilka błędów wpływa negatywnie na wynik sportowy – ale co złapałem pięknej jesieni to moje 🙂
- Strona organizatora: https://www.facebook.com/rajdnaorientacjehala/
- Trasa: mała hała (12km)
- Przebieg: 21km, 297m przewyższenia
- Czas: 6:24 (limit podstawowy 5h?)
- Punkty kontrolne: 22/24 (w tym 1 stowarzysz i 1 stowarzysz opisowy)
- Miejsce: 10/15
- Trasa na Stravie: https://www.strava.com/activities/6221153687
- Trasa na 3d-rerun http://3drerun.worldofo.com/2d…